O projekcie

Nazywam się Beata Żaczek. Jestem grafikiem i ilustratorem. Kilka lat temu zetknęłam się z twórczością Leopolda Tyrmanda, która wywarła na mnie duże wrażenie. Utożsamiam się z nim - outsiderem w realiach totalitarnego systemu, który kontestował, ale również był jego wnikliwym obserwatorem i krytykiem. Odnajduję w nim część siebie, choć żyję przecież w zupełnie innej rzeczywistości.

"Widziałem mordęgę mas ludzkich w jarzmie totalitaryzmu i kneblowanie człowieka; widziałem codzienną administrację niesprawiedliwości i krzywdy, o jakiej nie śniło się Sinclairom i Malraux; widziałem terror rodzący zło i deprawację natury ludzkiej, nieznane dotychczasowym pesymistom; słuchałem kłamstw, wobec których zawodzi na ¡wnikliwsza ostrożność, a nawet niewiara; widziałem pogardę dla człowieczeństwa podniesioną do wyżyn liturgii; widziałem bezlitosne, dzikie okrucieństwo względem bliźniego uświęcone jako norma współżycia " (Dziennik 1954).

W sposób szczególny, bliski mi jest związek Tyrmanda z muzyką, którą kochał - z jazzem. Był jego promotorem, w czasach kiedy jazz - muzyka buntu i wolności, ale również postawa życiowa - był tępiony i utożsamiany z muzyką "zgniłego Zachodu". W drugiej połowie lat 50-tych - wraz z grupą przyjaciół - zainicjował w Sopocie pierwsze festiwale w Polsce w 1956 i 1957 roku. Przypisuje mu się również wymyślenie nazwy jednego z największych międzynarodowych festiwali - Jazz Jamboree (chociaż są głosy kwestionujące tę tezę).

"Z jazzem pozostał do końca [...] Mówił, że jazz to umiłowanie, to tradycja jego młodości, coś, co później określiło go jako pisarza i uformowało pod wieloma innymi względami, i pozostało w nim na zawsze. [...] To nas wszystkich określiło, całą tamtą generację i następne". (Paweł Brodowski)

Ale Tyrmand to nie tylko muzyka - to całe bogactwo jego literatury, która może posłużyć jako inspiracja m.in. w sztukach plastycznych. W związku z 100 rocznicą urodzin pisarza Sejm Rzeczypospolitej ogłosił rok 2020 rokiem Leopolda Tyrmanda. Stało się to dla mnie pretekstem do osobistego "uczczenia" tej rocznicy i wykonania cyklu grafik inspirowanych życiem i twórczością Tyrmanda. Chciałabym by stały moim skromnym hołdem dla niezłomnej postawy tego człowieka.


E.L. Karłowski - grafika do programu I festiwalu muzyki jazzowej Sopot 56